
Skrzynka z trubadurami
autor: augustyn
30.10.2017
Telewidz nieuzależniony
Joszko nie jest zbytnio zainteresowany telewizorem. Sporadycznie jakieś dźwięki pobudzą go na tyle, aby wstać i powłócząc nogami dotrzeć w pobliże odbiornika. Kręci głową na różne popiskiwania, ale zanim dojdzie, to następuje już zmiana sceny i już nic mu się nie zgadza. Odchodzi zrezygnowany.
Biały Kieł
Okazało się, że film Biały Kieł to film przeznaczony nie tylko dla ludzi – także dla psów. Przynajmniej dla Joszka. Tak był zainteresowany, że obawialiśmy się, że skoczy na telewizor i go przewróci, bądź zniszczy pazurami. Szykował się do skoku, a może tylko stanięcia na dwóch łapach. Wpatrywał intensywnie w ekran. Wodząc głową za ruchami psa na ekranie, analizował sytuację w filmie i podejmował jakieś decyzje. Chyba deprymowały go cięcia scen i ucieczki psa poza krawędź ekranu. Wiódł głową za psem i zaglądał za odbiornik i szafkę. Jakie rozczarowanie, że pies nie pojawiał się obok szafki, na której stoi telewizor.
Skrzynka z trubadurami to oczywiście określenie telewizji zaczerpnięte z francuskiej komedii „Goście, goście”. Polecam, ale tylko pierwszą część, tylko francuską. Żadne numerki i amerykańskie remake`i.
Komentarze
W jakiś sposób podobne:
Kategorie:
