Siła słowa

Siła słowa

autor: augustyn

03.06.2018


– Idealne miejsce. Świetny wybór. Lepiej nie mogłeś trafić. Zacisznie, miękko, pachnąco. A teraz kucaj i rób kupę. – Próbuję skłonić Joszka do wypróżnienia. Nieskutecznie. Wgapia się gdzieś w niknącą za domami drogę. Pustą, nieruchomą, taką, jak zawsze. Chyba jednak dla psa w jakiś sposób inną.

– Joszko. Idziemy. – kończę ten impas brutalnie. Może załatwi się później. Już czas, bo czuję, że jak nie on, to ja. A to mogłoby sąsiadów zaskoczyć.

Joszko przepatrujący

Teoria

Zależnie od tego, na ile radykalne masz poglądy na temat „układania” psów: dobrze jest, należy, koniecznie trzeba (niepotrzebne skreślić), aby nasz czwonoróg, czworonóg – co kto tam ma – reagował na komendy. Joszko też powinien. Od małego jednak miałem z powinnościami nie po drodze, więc jakoś nie wychodzi. Inny kłopot to metodyka uczenia. Stosując czyjeś sprawdzone metody, czuję się trochę, jakbym coś podkradał, udawał, oszukiwał. Szukam więc sposobów własnych. Zazwyczaj nie znajduję skutecznych, ale i tak cały urok w szukaniu. A czasami się udaje.

Układanie psa wg augustyna

Teraz mamy upały, żar roztapia wosk w uszach, a tydzień czy dwa tygodnie temu…

Joszko świtem w oszronionej trawie

Wiosenny deszczyk. Bo to wiosna w końcu. Udaję przed samym sobą, bo niby pada i roztapia resztki śniegu, ale ubrany jestem zimowo, więc nie czuję tych dwóch stopni powyżej zera. Zaraz po zejściu na łączkę mówię do Joszka:

– Pada i spacer będzie krótszy, więc zrób kupę teraz.

Pies opuszcza głowę i zaczyna węszyć. Zwalnia, zawraca, kręci się, ewidentnie szuka miejsca do defekacji. Cuda!

Joszko szuka

Trwa to może z minutę i niestety kończy fiaskiem. Idziemy dalej: Joszko, jego ciągle zapełnione jelito grube i ja. Jak wam się kolejność podoba? Właściwa, tylko nie do pary? To dlatego, że ja jestem już po posiedzeniu, pełen uspokajającej pustki w wiadomym miejscu. Z doświadczenia wiem, że lepiej nie ryzykować porannych spacerów bez przygotowania. Wiek, prócz minusów, ma też plusy. Przezorność, mądrość, łamanie w biodrze, a nie, to minus raczej. Dwa jednak ma. I nie mówię tu o sobie. Ja mam tylko minusy dodatnie.

Joszko sika

– Przypominam ci, że przed chwilą szukałeś miejsca na kupę – przypominam Joszkowi. Czasami jestem upierdliwy nawet wobec psa. I może z tego powodu Joszko robi dwa kroki, wygina pięknie grzbiet i pozwala, żeby spod ogona wysypało mu się parę bobków. A jednak działa!


Podziel się, udostępnij, skrytykuj, albo pochwal, jeśli wolisz.

Komentarze


W jakiś sposób podobne: