
Pękła czterdziestka
autor: augustyn
23.04.2017
Niewidzialny przyjaciel
Jak wiemy z filmów i z literatury, a może tylko z filmów – bo kto by tam cokolwiek czytał – dzieci miewają niewidzialnych przyjaciół. A może te dzieci są tak samo prawdziwe, jak ich wymyśleni przyjaciele? Mieliście? Znacie jakiegoś? Jakieś?
Jednak bez względu na stopień fikcji tego zjawiska, wiem, że młode tornjaki mają niewidzialnych wrogów. Wiem, bo widziałem ich niejednokrotnie. Męczyłem się z nimi, wchodziłem w różnorakie interakcje. Przeklinałem w duchu, odganiałem siłą woli, odprawiałem improwizowane egzorcyzmy, odwracałem od nich uwagę Joszka. I odważnie odwracałem się do nich plecami. Tak najłatwiej je pokonać, jak przekonałem Joszka. Bo tak po prawdzie, to nigdy nie wygrałem, ale ciiii.
Niewidzialni wrogowie zwykle czają się w spokojne wieczory na sąsiednich ulicach, w ogrodach sąsiadów. Nie wiem jak, ale hipnotyzują Joszka. Poruszamy się wtedy w tempie 3 kroków na kopę sekund. Liczycie, czy sprawdzacie, ile to kopa? To cztery mendle. Wolno jak cholera. Cierpliwości…
Komentarze
W jakiś sposób podobne:
Kategorie:
